"- Piękne są te Pana rzeźby, dlaczego nie ma ich w muzeum w Kluczborku? - A bo tam biorą tylko rzeźbiorzy po szkole… a ja nie rzeźbiorz, ino zwykły kowol! - A co za różnica? Ten i ten wali młotkiem…" Tak oto poznałyśmy Pana Franciszka Krzenciesę – lokalnego artystę ludowego z Kujakowic Dolnych, współpracującego z „Doliną Stobrawy”. |
Pan Franciszek wystawia swoje prace na lokalnych dożynkach, w kluczborskiej bibliotece, podczas uroczystości kościelnych, a nawet w Muzeum Śląskim w Katowicach. Zachwycił nas jego ogródek, który (jak się potem dowiedziałyśmy) ma dopasowywane dekoracje do pory roku - wiosną królują tam drewniane zające, latem krasnale, jesienią grzyby, a zimą bałwany. Mimo słusznego wieku rzeźbiarz jest fanem nowoczesnych świąt i na Dzień Świętego Walentego wykonał różowe figurki trzymające się za ręce. |
Jak mówi Pan Franciszek: „wykonuję rzeźby od 20 lat, ale nigdy żadnej nie sprzedałem”. To się nazywa prawdziwa pasja… |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz